Christian Lindner, 38-letni prezes partii FDP (Partia Wolnych Demokratów) to ciekawa postać, wschodząca gwiazda niemieckiej polityki, który może stać się koalicjantem Angeli Merkel już przy okazji najbliższych wyborów do Bundestagu. Godna polecenia polskim centro- i konserwatywnym-liberałom, którym nie w smak ani hurra-entuzjazm europejski, ani prostacki euro-sceptycyzm. Czyżby istniało światełko na końcu tunelu w kwestii niemieckiej?
„BERLIN – Liberalna FDP jest na skraju tego, by po 4 letniej przerwie wrócić do Bundestagu, a tym samym mainstreamu niemieckiej polityki (9-10.5% w sondażach) i chce podważyć panujące status quo, niezależnie od tego, czy chodzi o Grecję, Trumpa, a nawet o najświętszy ze wszystkich tematów dla Niemiec – gospodarkę.
„Powszechnie lansuje się w Niemczech mylne poczucie gospodarczej niezwyciężalności”, powiedział Christian Lindner z FDP, mówiąc, że gospodarka może stać się największym wyzwaniem na najbliższe lata. „Znajdujemy się na historycznie wysokim płaskowyżu w Niemczech, ale koniec jest na horyzoncie. ”
[…]
Jeśli chodzi o jego ekonomiczną wizję Unii Europejskiej, Lindner jest „anty-Macronem”
„Macron sugeruje dążenie do standaryzacji, a wreszcie do połączenia puli długu”, powiedział, ostrzegając, że proces ten doprowadzi do Unii systemowej, która w pewnym momencie zwróci przegranych w ramach tego systemu przeciw Unii Europejskiej i euro.”
To coś, o czym się dzisiaj nie mówi w niemieckiej stolicy.
[…]
Podkreślił, że jest zadowolony z tego, że w wyborach prezydenckich we Francji zwyciężył proeuropejski kandydata, zamiast skrajnie prawicowej nacjonalistki Marine Le Pen, ale skrytykował kluczowe propozycje Macrona dotyczące reform europejskich.
„Strefa euro nie potrzebuje ani budżetu, ani parlamentu”, powiedział.
Zamiast tego Lindner uważa, że nadszedł czas na zaostrzenie zasad wewnątrz UE, co może obejmować powiązanie dotacji z UE w celu przestrzegania zasad budżetowych.
Lindner powiedział, że popiera „Europę różnorodności”. Jeśli Niemcy i Francja chcą na przykład zharmonizować stawki podatku od osób prawnych, powinny móc to zrobić, ale inne kraje nie powinny być zmuszone do naśladowania ich. Odrzucił także pomysł, aby kraje spoza strefy euro, takie jak Polska przystąpiły do strefy walutowej.
„Jeśli chodzi o kwestię, czy wszystkie państwa członkowskie UE powinny przystąpić do euro, nie podzielam euforii Jean-Claude’a z Junckera”, powiedział. „Strefa euro ma wiele systemowych i ekonomicznych problemów, które trzeba rozwiązać, zanim będziemy mogli ją poszerzyć.”
[…]
Szukając poparcia na przestrzeni lat, FDP zboczyła z tradycyjnego skupienia się na kwestii samookreślenia się zakotwiczonym w indywidualnej wolności. Lindner powrócił do tych pierwotnych wartości, które jednocześnie obejmował konserwatywne podejście do prawa i porządku publicznego.
[…]
Dużą częścią strategii Lindnera jest lansowanie wizerunku FDP, ulubionej partii środowiska biznesowego, jako bastionu ekonomicznego racjonalizmu.
Dla Lindnera oznacza to, że UE i Wielka Brytania mają utrzymywać bliskie relacje po Brexicie. Niemcy są „wielce zainteresowane […] silną i ekonomicznie prosperującą Wielką Brytanii”, powiedział. Oznacza to również, że Niemcy nie powinny odwracać się od Stanów Zjednoczonych, jako jednego z najważniejszych partnerów na świecie – niezależnie od tego, który prezydent mieszka w Białym Domu.
„W dalszym ciągu polegamy na USA jako naszym partnerze, jeśli chodzi o politykę gospodarczą i politykę bezpieczeństwa” – powiedział Lindner.
Wybory do Budstagu w Niemczech odbędą się 24 września tego roku.
Źródła: http://www.politico.eu/article/christian-lindner-german-liberal-chief-targets-conventional-wisdom/; http://www.wahlrecht.de/umfragen/insa.htm