Na rocznicę mordu w Jedwabnem

Prof. Tomasz Szarota notuje:

„Jesienią 2002 r. odbyła się uroczysta, choć medialnie wyciszona, promocja przygotowanego przez IPN dwutomowego dzieła pod red. Pawła Machcewicza i Krzysztofa Persaka „Wokół Jedwabnego”, o łącznej objętości przeszło 1500 stron druku. Bez znajomości opublikowanych tam studiów oraz przekazów, zabieranie odtąd głosu w sprawie mordu w Jedwabnem przez fachowego historyka powinno być zabronione”.

(Wierzę, że wszyscy specjaliści od „faszyzmów”, „nacjonalizmów”, a tym konkretnym przypadku od „antysemityzmu”, wnikliwie zapoznali się z literaturą dot. tematu. Podobnie zresztą ukazały się dwa tomy poświęcone tzw. pogromowi kieleckiemu).

W 1 tomie „Wokół Jedwabnego” znajduje się artyków Edmunda Dmitrówa „Oddziały operacyjne niemieckiej Policji Bezpieczeństwa i Służby Bezpieczeństwa a początek zagłady Żydów w Łomżyńskiem i na Białostocczyźnie latem 1941 roku”. Dmitrów pisze w nim o wytycznych, spisanych przez Reinharda Heydricha 2 lipca 1941 roku, mających obowiązywać grupy operacyjne na zajmowanych terenach, m.in.:

„Nie stawiać żadnych przeszkód próbom samooczyszczenia podejmowanym przez kręgi antykomunistyczne i antyżydowskie na nowo okupowanych terenach. Wręcz przeciwnie, należy je wspierać, jednakże nie pozostawiając śladów i w taki sposób, aby lokalne koła samoobrony nie mogły później powoływać się na niemieckie zarządzenia lub dane im polityczne zapewnienia”.

Nie można zapominać, że Polskie Państwo Podziemne nigdy nie poparło uczestnictwa Polaków w mordowaniu Żydów i opowiadało się zdecydowanie przeciw tego typu praktykom. Z kolei na Litwie, Ukrainie, czy w Rumunii dochodziło do potwornych mordów na Żydach, które były legitymizowane przez lokalnych przedstawicieli władzy. Rumuński wicepremier w lipcu 1941 roku postulował „całkowite wyzwolenie etniczne” i „oczyszczenie naszego narodu z Żydów”.

Nigdy się tym nie interesowałem, ale czy na świecie mówi się o ukraińskich, litewskich, czy rumuńskich obozach śmierci, albo Niemcy kręcą filmy, w których rumuńskie wojsko ubija dziesiątki tysięcy Żydów?

Ponadto, prof. Tomasz Szarota w swoich wyważonych tekstach o Jedwabnem, postuluje, by odpowiedzi na niesławny pogrom, szukać w historii miasteczka od końca XIX wieku po rok 1941! Warto przytoczyć taki fragment:

„Odsłaniając nawet te, jedne z najczarniejszych, karty naszej historii, należy pamiętać, że ci Polacy, którzy w jakimś momencie pomagali Niemcom w dokonywanej przez nich zagładzie Żydów, byli zdrajcami własnego narodu”.

I przywołuje fragment artykułu, uważanej za antysemitkę, Zofii Kossak-Szczuckiej z 1942 roku:

„Przeciw podobnej hańbie trzeba przeciwdziałać wszelkimi dostępnymi środkami. Uświadamiać ludzi, że stają się Herodowymi siepaczami, piętnować w tajnej prasie, nawoływać do bojkotowania katów, grozić, zapowiadać na morderców surowe sądy wolnej Rzeczpospolitej. (…) Pod żadnym pozorem nie można dopuścić, by zaraza zezwierzęcenia i sadyzmu przeniosła się do nas”.


Opublikowano

w

przez