Redakcja Gdańsk Strefa Prestiżu dokonała niemożliwego. W ciągu jednego dnia odnaleźliśmy Rafała Sawicza, bohatera wczorajszego tekstu autorstwa Krzysztofa Katki i Wojciecha Czuchnowskiego pt. „Taśmy Kaczyńskiego. Znikający ksiądz Sawicz. Kim jest człowiek, który miał dostać 50 tys. zł?”, wedle których bohater tekstu miał zapaść się pod ziemię i wszelki słuch po nim zaginąć.
Panowie, najciemniej pod latarnią…
Rafał Sawicz od ok. dwóch lat pracuje w Urzędzie Miejskim w Gdańsku. Konkretnie w Wydziale Skarbu, Referacie Analiz Opłat i Rozliczeń, gdzie do tej pory zajmował się obliczaniem opłat z tytułu użytkowania wieczystego. Wedle naszej wiedzy w ostatni piątek (po Waszej publikacji) w pracy już się nie pojawił, a od poniedziałku udaje się na zasłużony urlop. Po urlopie (mamy nadzieję, że niedługim) proponujemy odwiedzić pokój 274, bo to tam na co dzień przyjmuje swoich petentów. Jak już tam traficie, to przy okazji spytajcie, czy rzeczywiście stanowisko dostał bez konkursu?
pokój 274 w Urzędzie Miejskim w GdańskuJaki artykuł, tacy dziennikarze śledczy.
Tymczasem naczelny redaktor Gazety Wyborczej zapewnia pełną ochronę źródła i prosi o kontakt księdza