Gdybyśmy mieli państwo, a nie śmieszną wydmuszkę bez cojones kwestia cenzurowana przez FB wolności słowa Polaków załatwiona zostałaby w tydzień. Mój wzrok pada na Turcję.
Kiedy Grecy zaczęli wrzucać na YT filmy obrażające Turków, Ankara najpierw wysłała zapytanie do amerykańskiej centrali czy to, aby nie przesada? Negatywna odpowiedź spotkała się z zablokowaniem w całej Turcji dostępu do You Tube, który szybko zrozumiał, ze nie ma co rezygnować z tak dużego rynku i wraże greckie filmy poznikały z YT. Podobne restrykcje spotkały już kilka razy FB.
Nie chcę nic sugerować, ale zarówno z FB jak Google nie ma co dyskutować, wiadomo jak to się skończy. Blokada obu serwisów szybko unaoczniłaby im, że wolność słowa w Polsce jest niezwykle istotnym z ich punktu widzenia elementem ich interesów.
Że podniosło by się larum na cały świat? Poważne państwa nie dbają o larum, tylko o swoje interesy. Tydzień i cenzorzy z Dublina wracają do Polski, żebrać o pracę w kafejkach z latte.