Członkom WMRO udało się złapać bułgarskiego premiera, którego poddali brutalnym torturom i ostatecznie zamordowali. Przed śmiercią obcięli rękę, która podpisała porozumienie z Jugosławią.
To chyba Stasiuk pisał, że od kiedy zobaczył zdjęcie armaty, jakiej Macedończycy używali oni podczas powstania ilindeńskiego, trudno mu nie odczuwać sympatii do tego narodu. Działo wykonane było z drzewa czereśniowego i wyglądało raczej jak zabawka, niż broń. Powstańcy równie dobrze mogli atakować tureckie wojska ujeżdżając konie na biegunach.
Rzeczywiście, wciśnięta między potężniejszych sąsiadów, Macedonia wygląda na całkowicie bezbronną. W znalezieniu sobie miejsca nie pomaga jej to, że Macedończycy mają duży problem z określeniem, kim właściwie są.
Przez kilkaset lat osmańskich rządów na Bałkanach, nikt nie mówił o żadnej Macedonii. Tereny te, zamieszkałe przez wybuchową mieszankę narodowościową1, co jakiś czas organizowano na nowy sposób, zmieniając granice elajetów, wilajetów i sandżaków. Dopiero po kongresie berlińskim granice Macedonii zaczęły się wyostrzać, jako że były to ostatnie, poza Albanią i Tracją, europejskie posiadłości Turcji.
Gdyby nie interwencja europejskich mocarstw, obszar ten zgodnie z postanowieniami traktatu z San Stefano podzielono by między Bułgarię i Grecję. Strach Londynu i Wiednia przed umocnieniem się Rosji w pobliżu czarnomorskich cieśnin, a także brak pomysłu na to, co właściwie z tą Macedonią zrobić, pozostawiły Skopje, Bitolę i Saloniki pod władzą sułtana.
W Berlinie zapadła jeszcze jedna decyzja, która zaważyła na macedońskiej historii. Habsburska okupacja Bośni i Hercegowiny oraz Sandżaku odcięła Serbii możliwość ekspansji na zachód i połączenia wszystkich Serbów pod władzą dynastii Obrenowiciów. Chcąc gdzieś dać upust swoim ambicjom, Belgrad zaczął spoglądać w jedyną stronę, w którą możliwe były zyski terytorialne, czyli na południe.
Serbskie pretensje do Macedonii miały raczej liche podstawy. Dość powiedzieć, że argumentem był fakt, iż w XIV wieku tereny te należały do Serbii przez 22 lata i że car Dušan przeniósł do Skopja swoją stolicę oraz to tu wydał swój kodeks.
Podstawy mogły być liche, mimo to w wyniku wojen bałkańskich udało się Serbom zająć sporą część Macedonii. Co prawda mniej, niż Grecja, ale zdecydowanie więcej, niż Bułgarzy. Miejscową ludność Belgrad traktował jako „Serbów południowych”, nie uwzględniono ich w nazwie Królestwa Serbów, Chorwatów i Słoweńców. Zrobiono tak, choć dla wszystkich jasnym było, że język miejscowych Słowian całkowicie różnił się od serbskiego.
Po latach sami Serbowie uznali chyba lichotę swoich argumentów, bo kiedy w 1991 roku Macedonia ogłosiła niepodległość, nie zrobili nic, by temu zapobiec. Uznali, że mają ważniejsze problemy na głowie i że Knin, Vukovar czy Banja Luka znaczą dla nich więcej, niż Kumanowo i Weles. W efekcie odłączenie się Skopja było do czasu secesji Czarnogóry jedynym bezkrawym rozwodem w historii rozpadu Jugosławii.
Bułgarzy, dla kontrastu, nigdy do końca nie zrezygnowali ze swoich pretensji do Macedonii. Chociaż obecnie Sofia utrzymuje kontakty dyplomatyczne ze Skopjem i uznaje jego niezależność, to bułgarscy naukowcy nadal utrzymują, że język macedoński to tylko dialekt bułgarskiego2, a co za tym idzie – Macedończycy są Bułgarami.
Również wśród działaczy macedońskich wielu wyzwolenie rozumiało jako przyłączenie się do Bułgarii, z zachowaniem pewnej autonomii.. Jednym z nich był Iwan Michajłow, człowiek, który jako przywódca Wewnętrznej Macedońskiej Organizacji Rewolucyjnej (WMRO) narobił sporo szumu w międzywojennej Bułgarii.
To ironia historii, że WMRO pod ręką Michajłowa zapisało się jako jeden z rzeczników włączenia Macedonii w granice jej wschodniego sąsiada. Kiedy w 1893 roku przeciwnicy tureckiej władzy zakładali tę organizację, nawet w nazwie podkreślali jej niezależność od sąsiednich państw. Wewnętrzna, bo działająca w granicach Macedonii i korzystając z macedońskich sił.
Od czasu założenia WMRO przeżyło wiele zmian, podziałów i walk frakcyjnych. Pod jej sztandarem działali prawicowcy i lewicowcy; zwolennicy współpracy z Belgradem, chcący zjednoczenia z Bułgarią i wojownicy o całkowitą niezależność Macedonii. Dlatego też prawie każdy może się dziś odwoływać do tradycji WMRO i ma do tego równe prawa. Nie wyciągajcie więc zbyt wielkich wniosków z tego, że obecnie w Skopju rządzi partia WMRO-DPMNE (Wewnętrzna Macedońska Organizacja Rewolucyjna – Demokratyczna Partia Macedońskiej Jedności Narodowej). To tylko nazwa, dobra marka, za którą nie idą konkretne postulaty programowe.
Największa aktywność Michajłowa przypada na lata dwudzieste i trzydzieste. Wtedy, w wyniku dwóch wojen bałkańskich i I wojny światowej, Macedonia podzielona została między Grecję, Jugosławię i Bułgarię. Ta ostatnia, choć językowo najbliższa miejscowej ludności słowiańskiej, otrzymała najmniejszy kawałek, zwany od łańcuchu górskiego Pirin Macedonią Pirińską. Na tym terenie skupiła swoją aktywność grupa ludzi, którzy uciekli przed Serbami i Grekami z pozostałych terytoriów macedońskich i którzy dołączyli do starszych kolegów, jacy do Bułgarii uciekli jeszcze przed Turkami. Ci emigranci szybko zdobyli pełną kontrolę nad Petriczem (najważniejszym miastem Macedonii Pirińskiej) i pod szyldem WMRO stworzyli państwo w państwie, niezależne od rządzących w Sofii.
Poza zwykłą działalnością przestępczą, która zapewniała jej dochody, WMRO przeprowadzała również częste ataki terrorystyczne. Najsłynniejszy w historii był zamach na króla Jugosławii Aleksandra. Monarcha, a wraz z nim francuski minister SZ, Ludwik Barthou, został zastrzelony podczas swojej wizyty w Marsylii. Zabójcą był najlepszy cyngiel Michajłowa, Wlado Czernozemski.
Wlado Kierowca, jak nazywano go z powodu wcześniej wykonywanego zawodu, sławę zdobył, rozprawiając się z tymi działaczami WMRO, którzy nie zgadzali się z linią Michajłowa. Po morderstwie Nauma Tomalewskiego w 1930 został skazany na śmierć, ale ostatecznie zwolniono go dzięki zastosowaniu prawa łaski. Czernozemski wyjechał wtedy do Włoch, gdzie był instruktorem chorwackich ustaszów, którzy znaleźli schronienie w państwie Mussoliniego. To właśnie poglavnik Ante Pavelić był jednym z organizatorów zamachu w Marsylii. Cel został osiągnięty, jednak zabójcy nie udało się uciec. Dotkliwie pobity przez witający króla Aleksandra tłum, zmarł tego samego dnia w policyjnym areszcie.
Działalność WMRO była problemem w relacjach Sofii z Belgradem już wiele lat przed zamordowaniem jugosłowiańskiego monarchy. Chcący porozumienia między bałkańskimi państwami premier Bułgarii, Aleksander Stambolijski podpisał w marcu 1923 roku porozumienie z Niszu. Zobowiązał się w nim, że Sofia zaprowadzi porządek w Macedonii Pirińskiej i powstrzyma WMRO przed kolejnymi aktami terroru na terenach kontrolowanych przez Jugosławię.
W kwietniu tego samego roku partia Stambolijskiego wygrała w miażdżący sposób wybory. Wtedy też nielegalny Związek Wojskowy przeprowadził zamach stanu, który poparła również WMRO. Spiskowcy przejęli władzę w Sofii i innych dużych miastach, jednak popierający premiera chłopi stawili im opór na niektórych terenach wiejskich. Ostatecznie to członkom WMRO udało się złapać Stambolijskiego, którego poddali brutalnym torturom i ostatecznie zamordowali. Przed śmiercią obcięli rękę, która podpisała porozumienie z Niszu.
Po tych wydarzeniach nastąpiło dziesięć lat, w których rządy WMRO w Petriczu nie były kwestionowane. Złamać tę organizację udało się dopiero „Zwenu” – grupie polityków i wojskowych, która przejęła dyktatorską władzę w 1934 roku. Macedończycy byli wyłapywani i skazywani, a na Michajłowa, któremu udało się uciec, wydano zaoczny wyrok śmierci.
Żyjąc w Turcji, na Węgrzech i w Polsce, lider WMRO doczekał niemieckiej agresji na Jugosławię. W 1941 roku przeniósł się do Zagrzebia, stolicy ustaszowskiego Niezależnego Państwa Chorwackiego. Organizowane przez niego oddziały Ochrany walczyły po stronie Bułgarów na terenie greckiej Macedonii. Po wizycie Michajłowa w Berlinie i spotkaniu z Hitlerem oraz Himmlerem, oddziały te zostały uzbrojone przez SS i SD, pozwolono również na utworzenie trzech macedońskich batalionów, które miały walczyć z grecką partyzantką.
Wraz z sukcesami Armii Czerwonej, coraz większe było ryzyko przejścia Bułgarii na stronę aliantów. Hitler zdecydował się wysłać Michajłowa do Skopja, by ten utworzył tam macedońskie państwo. W ten sposób miał uratować to, co się da, a zwłaszcza zabezpieczyć połączenie kolejowe z Salonik na północ.
Michajłow wylądował w Skopje 5 września 1944 roku, ale już następnego dnia stwierdził, że nie ma żadnych szans na przejęcie władzy. W ofensywie byli komuniści, którzy obiecywali Macedończykom równe miejsce wśród narodów nowej, socjalistycznej Jugosławii.
Przez następne kilkadziesiąt lat marszałek Tito prowadził konsekwentną politykę tworzenia samodzielnej, macedońskiej świadomości. Osiągnął sukces, dzięki czemu obecnie mało kto w Skopju zakłada możliwość poddania się władzy Sofii. Oglądanie tego wszystkiego musiało pewnie być torturą dla Michajłowa, któremu po raz kolejny udało się uciec. W Rzymie dożył 94 lat i zmarł w 1990 roku. Tortury były więc wyjątkowo długie.
Cóż, należało mu się.
1 Z większych grup: Bułgarzy, Serbowie, Grecy, Turcy, Albańczycy, Aromuni, Żydzi, Cyganie. Wróć.
2 Rzeczywiście, oba języki są do siebie bardzo podobne. Jest to tym bardziej widoczne, że jednocześnie różnią się w zdecydowany sposób od pozostałych języków słowiańskich, chociażby z powodu szczątkowej deklinacji, która zastępowana jest konstrukcjami przyimkowymi. W efekcie bułgarski (i macedoński) można uznać za język analityczny, w przeciwieństwie do fleksyjnych języków pozostałych Słowian. Wróć.