#NoweKłamstwa – czyli degustacja torciku dezowego

Żeby elegancko wprowadzić kogoś w błąd, trzeba udawać, że jesteśmy po jego stronie barykady. Powyższe zdanie to tak naprawdę synteza myśli Elliota Aronsona dostosowana do potrzeb techniki dezinformacyjnej.

Większość współczesnych fejk niusów jest dość ordynarna i stosunkowo łatwo sprawdzalna. Fakt, że ludzie je uznają za prawdę, wynika albo z lenistwa i braku chęci do zweryfikowania tychże informacji, albo ze zbieżności fejka z poglądami odbiorcy (ewentualnie z mieszaniny tych dwóch czynników).

Prawdziwy problem zaczyna się jednak wtedy, gdy do gry wchodzą treści tak sprytnie zakamuflowane, że ich odkrycie może zająć dni, tygodnie, albo nawet lata. W toku własnych studiów nad dezinformacją, nazwałem część tego typu praktyk mianem ,,Torciku Dezowego”.

Na czym polega ten zabieg? Otóż, Torcik Dezowy ma dwie zasadnicze warstwy. Pierwsza warstwa to krem i biszkopt, czyli sama słodycz. Na warstwę tą składają się informacje, których wydźwięk wspiera poglądy odbiorcy. Druga warstwa to trucizna, czyli informacja intoksykująca, wprowadzająca w błąd. Jest to komunikat, który ukrywa się gdzieś pod pierwszą warstwą, nie wiadomo dokładnie gdzie. Niemniej, w całym serwowaniu Torcika chodzi właśnie o to, żeby spożyć tę trującą część. Pierwsza warstwa łagodzi czujność, uspokaja i rozpieszcza swoją słodyczą, a druga robi właściwą robotę. Pokażmy to na przykładzie, na który powoływał się opisany na moim blogu Sefton Delmer.

Kiedy Anglicy dowiedzieli się, że mieszkańcy zniszczonego przez naloty Hamburga są zachęcani, by osiedlać się na ziemiach polskich i czeskich, puścili za pośrednictwem ,,swoich niemieckich” mediów nieprawdziwą wiadomość o szalejących na tamtych obszarach epidemiach cholery, duru i wścieklizny. Zrobili to za pomocą rzekomo nazistowskich radiostacji, nad którymi mieli kontrolę. Jednak nie wyemitowano komunikatu bezpośredniego, brzmiącego ,,tu, tu i tu panuje taka i taka choroba”. Nie- najpierw puszczono materiał o bohaterstwie służb sanitarnych Rzeszy, a następnie, jako najświeższą informację w temacie, poinformowano, że ,,Doktor Conti, minister zdrowia Rzeszy, złożył wyrazy uznania za niezwykłe poświęcenie, z jakim walczyli lekarze niemieccy walczyli w Kraju Warty z szalejącą tam epidemią dyfterytu. Minister wyraził też nadzieję, że medycy rozwiążą jakoś problem tragicznego niedoboru leków i zdołają w ten sposób zmniejszyć wciąż rosnącą śmiertelność, która wynosi obecnie ok. 500 zmarłych tygodniowo”. Nieźle, co?

Na tym przykładzie widać jak na dłoni dwie warstwy Torciku. Jednakże, nieświadomi zagrożenia słuchacze, których czujność została dodatkowo rozmiękczona wstępem wspierającym ich poglądy i pozycjonującym nadawcę po ich stronie barykady, biorą całość informacji za prawdę.

Pewna odmiana techniki Torciku pojawiła się też przy okazji protestów przed Sejmem w grudniu ubiegłego roku, na szczęście została w porę wykryta i rozbrojona, a z Torciku wyszedł zakalec. W szczytowym momencie manifestacji, jeden z protestujących położył się na ulicy i symulował osobę poturbowaną przez policję. Na szczęście całokształt jego zachowania uwieczniła kamera. Jednak co by się stało, gdyby oko kamery patrzyło akurat w inną stronę? Chaos medialny spowodowany protestem szybko uwiarygodniłby informację, że oto policja brutalnie tłumi manifestację. Mielibyśmy przecież owoce tej pacyfikacji na taśmie. Warstwę kremu i biszkoptu tworzyłyby wtedy prawdziwe informacje o protestach pod sejmem i obecności policji gotowej do odparcia ataków. A intoksykacją byłoby nagranie z facetem na ulicy. Opozycja miałaby paliwa na długie miesiące, a jej elektorat byłby w szoku spowodowanym brutalnością sił policyjnych.

Jak się bronić przed podawaniem Torciku Dezowego? Cóż, dokładne sposoby obrony przed dezinformacyjną czarną magią opiszę pod koniec serii #NoweKłamstwa. Jednak już teraz mogę tu polecić jedną podstawową metodę- czytajmy i analizujmy uważnie całość informacji. Nie poprzestawajmy na tytule, leadzie czy cytacie. Patrzmy kompleksowo, jak mówił Marek Aureliusz: liczy się każdy szczegół.

###

#NoweKłamstwa to cykl dwudziestu jeden tekstów, w których skupiam się na technikach propagandy i dezinformacji oraz sposobach obrony przed takimi działaniami. Wszystkich zainteresowanych tym tematem zapraszam do obserwowania fanpage’a Jakub Wiech pisze – mikroblog. Wszystkie odcinki opublikowane zostaną na Pitu Pitu.


Opublikowano

w

przez

Tagi: