Kategoria: Codzienność
-
Bałkańskie koleje – nie licząc godzin i lat
Będąc dwa lata temu w Macedonii, chciałem wrócić do Polski pociągiem. Wyszukiwarka połączeń pokazywała, że pociąg ze Skopje dojeżdża do Belgradu o godzinie szóstej. Trzy kwadranse później z belgradzkiego dworca odjeżdża zaś pociąg do Budapesztu. I jest to jedyne bezpośrednie połączenie między tymi miastami. Później można jechać już tylko z przesiadkami w Timișoarze i Aradzie.…
-
Krótki poradnik mówienia w językach, w których nie potrafi się nic powiedzieć
Po pierwszych dwóch wizytach na Węgrzech myślałem, że poziom znajomości języka angielskiego jest tam wyjątkowo wysoki. Potem wyjechałem jednak poza Budapeszt i dowiedziałem się, w jak wielkim byłem błędzie. Kilka dni temu, w drodze z Suboticy do Segedynu1, przekonałem się o tym po raz kolejny. Mój kierowca, Atylla2, próbował mi coś powiedzieć. Próby te polegały…
-
Cierpienia bałkańskiego piwosza
Być może niektórzy z Was, choćby z powodu linków po prawej, wiedzą, że jestem wielkim miłośnikiem piwa. Faktycznie, o chmielu, różnych rodzajach słodów czy specyficznych technikach fermentacji mógłbym czytać i rozmawiać godzinami. A jeszcze dłużej mógłbym delektować się tym, co sprezentowały nam najciekawsze browary. Niestety, Bałkany nie pozwalają na rozwijanie mojej pasji.
-
Banknoty
Zwolennicy tezy, że oglądając banknoty można wiele dowiedzieć się o narodzie dostającym w nim swoje wypłaty, mogliby podać wiele przykładów. Na rewersie naddniestrzańskiej pięcorublówki znajduje się wizerunek fabryki wódek i koniaków. I rzeczywiście -poza piciem niewiele tam do roboty. Strefa euro jest już dawno po drugiej stronie rzeki i zamiast czcić Schumana, Adenauera czy De…