Kategoria: Kawa i rakija

  • Czy Albania istnieje?

    Mówiąc o Grekach, mamy wiele skojarzeń z historii starożytnej. O Serbach, Bułgarach czy Czarnogórcach wiemy może mniej, ale jako Słowianie są dla nas czymś zrozumiałym. Rumuni kojarzą się nam przynajmniej z Cyganami. Skojarzenie fałszywe i niekorzystne, ale zawsze jakieś. A Albańczycy?

  • Zemun sto lat po milenium

    Jan Hunyady zginął w miejscowej twierdzy, broniąc Węgier i Europy przed Turkami. Później przebiegała tu granica Państwa Habsburgów najpierw z Turcją, a potem z Serbią. Obecnie Zemun jest formalnie częścią Belgradu, jednak nadal uchował się w nim duch małego CK-miasta. Pytanie tylko, na jak długo?

  • Strząśnięcie długów

    Żaden wyrok sądu czy naburmuszona mina pani Merkel nie zmieni tego, że suwerenne państwo długi spłaca wtedy, kiedy chce.

  • Hiljada

    W jednym z pierwszych swoich tekstów pisałem: „Chyba każdy słowiański naród za punkt honoru postawił sobie wprowadzenie przynajmniej jednego dziwnego liczebnika – Rosjanie na 40 mówią „sorok”, dla Serbów 1000 to „hiljada”.” Trochę wstyd, ale dopiero dziś uświadomiłem sobie, że słowo to staje się trochę mniej dziwne, gdy zauważymy, że pochodzi ono od greckiego wyrazu…

  • O nowym przebraniu dla starego konfliktu

    Organizowana głównie na południu partyzantka była komunistyczna, bo komunistami byli jej patroni z Jugosławii. Jej rywale z północy stali się więc antykomunistami, chociaż oba te określenia były w ówczesnych albańskich realiach równie surrealistyczne.

  • Słoweńska marmolada

    Ćwierć wieku po rozpadzie Jugosławii trudno jest zrozumieć, jak w jednym państwie udało się utrzymać kraje tak różne, jak Słowenia z jednej i Bośnia czy Kosowo z drugiej strony.

  • Moja noworoczna anabasis

    Sylwestrowym rankiem jechał na pogrzeb ciotki swojej żony i nie potrafił ukryć radości z tego faktu. Było mu o tyle łatwiej, że siedząca obok żona nie mówiła po angielsku.

  • Święta na bis

    Serbowie lubią (i potrafią) świętować jak nikt inny. Doskonale wiedzą też, że najlepsza zabawa jest na poprawinach. W żadnym więc wypadku nie przeszkadza im, że z powodu zawiłości reformy kalendarza pewne święta mogą obchodzić po dwa razy.

  • Narody małe, ale wariaty

    Mówiąc językiem, którym porozumiewa się kilkadziesiąt milionów ludzi, możemy czasem zapomnieć, że dla innych przetrwanie ich mowy nie jest czymś oczywistym.

  • Austria, czyli żywa skamielina

    Na pierwszy rzut oka wydawałoby się, że trudno o państwo bardziej się od Bałkanów różniące, niż Austria. A jednak ma ono z nimi wiele wspólnego.