Kategoria: Publicystyka
-
Dlaczego nie jestem obrońcą zwierząt
Nikt do końca nie wie, ile bezpańskich psów żyje w Rumunii. Mówi się o setkach (w samym Bukareszcie ma ich być 65) tysięcy. We wrześniu zagryzły one bawiącego się na stołecznym placu zabaw czterolatka. Rządzący planują usypianie złapanych czworonogów. Obrońcy zwierząt są oburzeni, ja zaś po tym, co spotkało mnie na granicy Rumunii z Bułgarią, rozumiem…
-
Anarchy in Albania
Współczesna Albania to bezpieczne, stabilnie rozwijające się państwo. Coraz więcej osób daje się o tym przekonać i, wbrew nadal częstym obawom, przyjeżdża do tego pięknego kraju. Jednak jeszcze w 1997 roku miało tam miejsce coś na kształt wojny domowej, w której zginęło około 2000 osób, rząd stracił kontrolę nad połową kraju, a cywile zajęli bazy…
-
Językowa szachownica
Kilka razy już w moich wpisach wspominałem o językach: serbskim, chorwackim i bośniackim. Pisałem też o tym, że są one do siebie bardzo podobne. Czas opisać ten temat trochę konkretniej.
-
Gotowy na emeryturę
Obrońca piłkarskiej reprezentacji Chorwacji Josip Šimunić pewnie nie spodziewał się, że jego słowa wywołają tyle kontrowersji. Po wygranych z Islandią barażach o miejsce w rozgrywanych w Brazylii mistrzostwach świata, podszedł do kibiców i zawołał: – Za dom! – Spremni! – odpowiedzieli sympatycy drużyny z szachownicą na koszulce. Kilka dni temu FIFA ukarała go za to karą…
-
Krótka historia krawata
Wszyscy Polacy słyszeli, że „klient w krawacie jest mniej awanturujący się”. Może więc zdziwić fakt, że ta część męskiej garderoby pochodzi od jednego z tych awanturujących się (nie wiadomo, o co) narodów w południowo-wschodniej Europie. Modę na krawaty zapoczątkowali bowiem Chorwaci.
-
Sarajewo – Europa Jerozolimy
Zazwyczaj, kiedy słyszę, że jakieś miasto jest „Małym Paryżem”, „Wenecją Północy” czy „Bukaresztem strefy podzwrotnikowej”, to jedynym słowem, jakie przychodzi mi wtedy do głowy, jest „prowincjonalizm”. Ta „gorsza” Europa od razu stawia się na przegranej pozycji. Zamiast pokazywać swoją wyjątkowość, cały czas próbuje naśladownictwa, które z góry skazane jest na klęskę. Dlatego wkurza mnie, że…
-
To nie jest kraj dla wegetarian
George Bernard Shaw nie był wielkim znawcą Bałkanów i napisał straszne głupoty o Bułgarach i Serbach w swojej komedii „Broń i człowiek”1. Jednak nie można mu odmówić racji, kiedy powiedział, że „nie ma bardziej szczerej miłości niż miłość do jedzenia”. Tak przynajmniej jest w moim wypadku i podczas każdego wyjazdu próbuję, oprócz zwiedzania, posmakować lokalnych…
-
Kosowskie impresje
Dostać się autostopem z Serbii do Kosowa nie jest łatwo. Ruchu między oboma państwami praktycznie nie ma. Serbowie siedzą po swojej, Albańczycy po swojej stronie granicy. Już koło Prokuplje, 50 kilometrów od przejścia w Merdare, ruch samochodowy rzednie. Koło Kurszumlji, 35 kilometrów dalej, właściwie zanika. Czekam pół godziny na jakikolwiek pojazd, który będzie tędy przejeżdżał. Jak…
-
Wojwodina – (nie)bałkański kocioł
Niedawno tłumaczyłem, dlaczego mieszkańcy Wojwodiny nie uważają siebie za przedstawicieli Bałkanów. Teraz przyszła pora na to, by powiedzieć, czym właściwie ta Wojwodina jest. Mówiąc w skrócie, to północna część Serbii, w której co prawda obecnie Serbowie stanowią większość, jednak: Po pierwsze, nie zawsze tak było. Po drugie, nadal mieszkają tutaj przedstawiciele wielu innych narodowości (słyszałem…
-
Bałkańskie koleje – nie licząc godzin i lat
Będąc dwa lata temu w Macedonii, chciałem wrócić do Polski pociągiem. Wyszukiwarka połączeń pokazywała, że pociąg ze Skopje dojeżdża do Belgradu o godzinie szóstej. Trzy kwadranse później z belgradzkiego dworca odjeżdża zaś pociąg do Budapesztu. I jest to jedyne bezpośrednie połączenie między tymi miastami. Później można jechać już tylko z przesiadkami w Timișoarze i Aradzie.…